Dziś o jednym z moich ulubionych blogów fotograficzno-modowych.
Był już Sartorialist (i to dwa razy) był Jak&Jil i aż się dziwię, że wciąż nie było jeszcze
Garance Doré. Bo przecież: J’adore Doré!
Garance jest grafikiem, ale też fotografem. Świat wielkiej mody to dla niej środowisko naturalne. Podobnie jak Paryż. Choć z Garance na jej blogu podróżujemy też wiele po świecie.
To co mnie zachwyca, poza jej ilustracjami oczywiście, to jak umiejętnie potrafi uchwycić w kadrze kobiecą urodę. Uwielbiam jej portrety. Bohaterki jej zdjęć są, owszem, często bardzo modne, ale jeszcze częściej zachwycają naturalnością i świeżością. Delikatnością, oryginalnością, wdziękiem. I to wcale nie zależy od wieku.
I taka jest też sama Garance.
Naturalna, bezpretensjonalna, kobieca i bardzo francuska.
A żeby nie było, że na zdjęciach same panie, to na deser – mężczyzna o przepięknych oczach.
fot.www.garancedore.fr
Tak jeszcze dla porządku dwa wyjaśnienia. Zdjęcia wybrane przeze mnie są moim całkowicie subiektywnym wyborem i niestety też dość przypadkowym – to naprawdę bardzo trudne wybrać kilka ulubionych z całego mnóstwa świetnych fotografii i intrygujących twarzy. Dlatego zachęcam do zajrzenia dla blog Garance. Po drugie – nie wszystkie panie to Francuzki, choć wszystkie fotografowała Francuzka. A tytuł notki jest małą prowokacją, choć ja się naprawdę zastanawiam jak one to robią, że tak wyglądają?