Ok, dziś pora na wyznanie.
To trwa już jakiś czas. Ciągle tam wracam, nie mogę przestać zaglądać i podglądać. Zresztą nie tylko ja.
Uwielbiam tę stronę, ten blog, choć z fotografią ma on tylko częściowo coś wspólnego. Tu raczej chodzi o modę.
Zachwyca mnie jak można świetnie dobrać kolory, jak genialnie pokazać poprzez ciuchy swój styl i osobowość.

Można tu zobaczyć naprawdę bardzo eleganckich mężczyzn, którzy wiedzą jak się nosi ubranie, potrafią dobrać krawat, szal, buty.
Tu są mężczyźni, którzy potrafią nosić szorty i tacy, którzy nie uznają istnienia skarpetek.
Tu są mężczyźni których ubranie nie uwiera, jest doskonale odszyte i znakomicie leży.

Tu są kobiety niezwykle kobiece. Wiele z nich lekko biega na wysokich obcasach.
Noszą sukienki, ale i w spodniach są seksowne i pełne wdzięku.

Tylko część z fotografowanych osób zajmuje się modą zawodowo.
To nie tylko młode, bardzo zgrabne modelki.

Po prostu ludzie idą ulicą i wyglądają świetnie, więc Sartoralist robi im zdjęcie i wrzuca do swego przepastnego archiwum. Jasne, jest też cała masa oryginałów, absolutnie niepowtarzalnych ekscentryków. Ich też warto zobaczyć.

The Sartorialist to blog Scotta Schumana. Absolutnie obowiązkowy dla każdego kto interesuje się modą. Ale nawet jak kogoś moda nudzi to i tak warto zajrzeć.  To miejsce jest fascynujące. Ci ludzie intrygują.
Nowy York i Paryż, Mediolan, Berlin, Sztokholm i inne miejsca.

Ostatnio spędziłam na tym blogu nieco więcej czasu i wybrałam kilka, kilkanaście moich ulubionych zdjęć. A zatem zaczynamy. By jesień nie była ponura proponuję wielobarwną, modną jesień z Sartorialistem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot. Scott Schuman_thesatorialist.blogspot.com