
Pamiętacie jak pisałam o pewnym chińskim artyście co to pojawia się i znika? Znów to robi. Wciąż to robi. Znika. To dość specyficzne podejście do sztuki. W czasach przeróżnych magicznych programów edycji obrazu on stawia na najbardziej tradycyjną metodę. Maluje ciało, a może raczej należy powiedzieć: cała grupa jego asystentów zamalowuje go, i[…]