Pamiętacie jak pisałam o pewnym chińskim artyście co to pojawia się i znika?
Znów to robi. Wciąż to robi. Znika.
To dość specyficzne podejście do sztuki. W czasach przeróżnych magicznych programów edycji obrazu on stawia na najbardziej tradycyjną metodę. Maluje ciało, a może raczej należy powiedzieć: cała grupa jego asystentów zamalowuje go, i wtapia się w tło. Na tym właśnie polega sztuka Liu Bolina.
Oto niewidzialny mężczyzna i współczesne miasto.
Bolin twierdzi, że nie chodzi o znikanie, a raczej oto jak otoczenie wpływa na niego, jak nim rządzi. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na to jakie szkody przyniósł człowiekowi rozwój ekonomiczny i urbanistyczny.
fot. Liu Bolin
Liu Bolin całkiem niedawno otworzył swoją wystawę w Paryżu, w Galerie Paris-Beijing.
Jego prace można oglądać do 9 marca.
I like photo na facebooku – zapraszam.