
Puste ulice Nowego Jorku. To jak oksymoron, epitet sprzeczny, czarne mleko czy gorący lód. To niemożliwe, to się nie zdarza. I dzisiaj już pewnie bardzo rzadko się zdarza, albo i nawet wcale, bo przecież zawsze jest gdzieś ktoś i coś robi. Przemknie samochód, cień przechodnia, błyśnie światło w mieszkaniu. Są całodobowe sklepy i punkty obsługi,[…]