Archiwum

Elliott Erwitt. Personal Best

Są tacy fotografowie i takie zdjęcia, z którymi mamy jakiś szczególnie emocjonalny związek. Może i dałoby się to racjonalnie wytłumaczyć, ale może nie jest to konieczne. Po prostu kochamy ich i już. Pomimo różnych moich sympatii i zachwytów, które dobrze znają czytelnicy tego bloga, uświadomiłam sobie, że ten fotograf towarzyszy mi od lat, jeszcze chyba[…]

Czytaj więcej »

Nowy Jork i kobieta

Elliott Erwitt. To niewiarygodne, że jeszcze o nim nie pisałam na blogu.* Może niebawem więcej, choć z pewnością znacie jego zdjęcia. Polecam przejrzenie jego strony – Elliott Erwitt – to zawsze ogromna przyjemność. Dziś tylko jedno zdjęcie, więcej może wkrótce. Przeglądając jakiś magazyn natrafiłam na nie, przewróciłam jedną kartkę, drugą (bo kadr znajomy), ale nie, coś nie dawało[…]

Czytaj więcej »

chwila szczęścia

Jest takie zdjęcie, które ostatnio mi się przypomniało, po części w związku z pojawieniem się nowego człowieka w rodzinie. Bardzo je lubię. To ponoć bardzo osobiste zdjęcie fotografa, który sportretował nań własną rodzinę. To właśnie rodzina: żona, dziecko i kot. Lubię spokój tego zdjęcia i pogodny nastrój. Może tak właśnie wygląda szczęście? To zdjęcie Elliotta Erwitta.[…]

Czytaj więcej »

translate