Jest takie zdjęcie, które ostatnio mi się przypomniało, po części w związku z pojawieniem się nowego człowieka w rodzinie. Bardzo je lubię. To ponoć bardzo osobiste zdjęcie fotografa, który sportretował nań własną rodzinę.
To właśnie rodzina: żona, dziecko i kot.
Lubię spokój tego zdjęcia i pogodny nastrój.
Może tak właśnie wygląda szczęście?
To zdjęcie Elliotta Erwitta.
fot. Elliott Erwitt
To oczywiście nie jedyne zdjęcie tego fotografa, które uwielbiam, ale dziś tylko to jedno.
Obiecuję sobie już od jakiegoś czasu, że o nim napiszę.
A póki co polecam jego stronę – Elliott Erwitt.