Archiwum

w głębokim cieniu

Mogłoby się wydawać, że coś jest nie tak z tymi fotografiami. Są zbyt ciemne, czasem na granicy widoczności coś majaczy. Ale wystarczy się dłużej zatrzymać, popatrzeć uważnie, by wejść w te kadry i zobaczyć to co się kryje w cieniu. Jesteśmy w Nowym Jorku, ale tym mniej znanym, mniej popularnym. To Harlem. To tu urodził[…]

Czytaj więcej »

zwykłe życie

Urok starych fotografii. Choć ten kolor fałszuje, bo nie tak przecież wyglądała tamta rzeczywistość. To kwestia kliszy fotograficznej, odczynników chemicznych. A jednak to bez znaczenia. Urok czasu minionego trwa.     Zwykłe, codzienne życie za oceanem. Budynki, sklepy, knajpy, mieszkania do wynajęcia. Ludzie na ulicach, pojedynczo albo w grupach, gdzieś idą. Albo siedzą i patrzą, rozmawiają.[…]

Czytaj więcej »

pusty Nowy Jork

Puste ulice Nowego Jorku. To jak oksymoron, epitet sprzeczny, czarne mleko czy gorący lód. To niemożliwe, to się nie zdarza. I dzisiaj już pewnie bardzo rzadko się zdarza, albo i nawet wcale, bo przecież zawsze jest gdzieś ktoś i coś robi. Przemknie samochód, cień przechodnia, błyśnie światło w mieszkaniu. Są całodobowe sklepy i punkty obsługi,[…]

Czytaj więcej »

stary Nowy Jork

Nowy Jork. Marzy mi się od jakiegoś czasu. Sama nie wiem dlaczego. Za rok, na kolejne (okrągłe) urodziny marzy mi się tam polecieć i zobaczyć Nowy Jork, tak w ramach świętowania czy też prezentu urodzinowego. Choć nie jest ważne czy mi się uda zrealizować ten plan, samo marzenie też jest ok. Starego Nowego Jorku nie zobaczę,[…]

Czytaj więcej »

przybysze

Przybysze płynęli z dalekich stron, z drugiego końca świata. Płynęli z nadzieją, że są na drodze do nowego, lepszego życia. Czasem był to wybór, częściej ucieczka w świat, ucieczka od biedy, wojny, śmierci. Ale nim dotarli do celu podróży, często podróżując w strasznych, nieludzkich warunkach, musieli przejść przez wyspę-klucz – Ellis Island. Pracujący tu urzędnicy zbierali szczegółowe dane i[…]

Czytaj więcej »

sztuka podglądania

Pewien fotograf podgląda sąsiadów. Mało tego, fotografuje ich. Mało tego, zdjęcia publikuje i prezentuje na wystawach.     Pewien fotograf podgląda sąsiadów. Rzecz dzieje się w Nowym Jorku, ale mogła by się dziać w każdym większym mieście. Nie jest to zwykłe podglądactwo, nie ma tu niczego z perwersji, wścibstwa czy ingerencji w cudze życie. On[…]

Czytaj więcej »

translate