Taka okazja zdarza się niezwykle rzadko.
Dlatego kiedy tylko pojawiła się możliwość, Denise Grunstein nie wahała się ani minuty. Oto bowiem wnętrza Muzeum Narodowego w Sztokholmie miały zostać poddane renowacji. Opustoszały zupełnie, po raz pierwszy od 150 lat. Znakomity plan, świetna okazja, by zrealizować własny projekt artystyczny.

Był 2014 rok, kiedy szwedzka fotograf weszła do pustych przestrzeni muzealnych.
Zawsze niezwykle ważne w jej pracy było otoczenie, sceneria. Tu: pustka. Może ją wypełnić własnymi scenami.
Postanawia ingerować jak najmniej. Pozwolić pokojom, przestrzeniom być, istnieć, a zarazem jak mówi – pozwolić na małe zamieszanie w gdzieś w kącie. Oczywiście, słowa te to rodzaj kokieterii, bowiem kadry są przemyślane w każdym szczególe.

 

1866 denisegrunstein1

 

1866 denisegrunstein2

 

1866 denisegrunstein3

 

Swój projekt Denise Grunstein nazwała „1866”. To data otwarcia muzeum, jednak Grunstein mówi, by nie przywiązywać się za bardzo do tej daty, ona nie ma znaczenia. Ważniejsze są obrazy – spotkanie historii Muzeum, teraźniejszości i być może przyszłości.

Ogromne, puste przestrzenie. Duże okna, mnóstwo światła.
Te kadry mieszczą się pomiędzy fotografią a malarstwem olejnym.
Są niejasne, tajemnicze, niepokojące, surrealistyczne, ale i romantyczne.

 

1866 denisegrunstein5

 

1866 denisegrunstein6

 

1866 denisegrunstein7

 

Zasłonięte twarze postaci intrygują, a zarazem są swoistym komentarzem do pracy Grunstein, znanej w latach 80. i 90. portecistki. A obok zdjęć postaci – zdjęcia z renowacji i muzealne duchy. Przestrzeń wczorajsza, niedzisiejsza, żyjąca własnym tempem.

 

1866 denisegrunstein8

 

1866 denisegrunstein9

 

1866 denisegrunstein10

 

1866 denisegrunstein11

 

1866 denisegrunstein12

 

1866 denisegrunstein13

 

1866 denisegrunstein14

 

1866 denisegrunstein15

 

Projekt został zakończony, zwieńczyła go wystawa „A Face”,w 2015 roku, która odbyła się w Academy of Art w Sztokholmie, gdzie zaprezentowano również wcześniejsze prace fotografki.

 

1866 denisegrunstein16

fot. Denise Grunstein

A jeśli ktoś śledzi ten blog od dawna, to wie, że jej komercyjne prace pokazywałam na samym początku, kiedy nieśmiało zaczynałam wiele lat temu. Tak, powracają twórcy, powracają zdjęcia. Czy też może to ja powracam…