Mówią, że gdy spadają statystyki np. na facebooku, należy wrzucić słodką fotkę kotka i od razu sytuacja się poprawi, przynajmniej chwilowo. Czy podobny zabieg działa na blogu? Sprawdziłam to kiedyś. Prócz kotków, byli też bardzo przystojni mężczyźni i z tego co pamiętam taki właśnie zestaw i ta notka sprawiła, że statystyki przyjemnie urosły. Kociaki zadziałały właściwie (co widoczne jest pod starym adresem bloga – tutaj).
Ale bądźmy szczerzy, przecież nie dla sławy i popularności czy świetnych statystyk tu piszę, tylko po to, by podzielić się pięknymi kadrami znalezionymi w sieci czy w prasie. Dla twojej i mojej przyjemności i radości oczu.
A kociaki lubię, małe i duże, owszem. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by zaprezentować dziś pewną sesję modową, gdzie małe kotki przyciągają uwagę. Co prawda to tylko jedno zdjęcie z całej sesji, ale nie wiem czy nie najlepsze.
Sesja zresztą podoba mi się ze względu na orientalny klimat i nieco melancholijny nastrój.
Sceneria jest bardzo prosta, minimalistyczna. Modelki mają na sobie hanbok, czyli tradycyjne koreańskie szaty.
Niektóre z tych zdjęć kojarzą się ze starymi pocztówkami – zdjęciami z egzotycznych krain, jakie przywozili pierwsi fotografowie ze swoich podróży po świecie. Ma to swój niepowtarzalny wdzięk i urok.
To zdjęcia, które ukazały się w koreańskiej edycji „Vogue’a” w 2007 roku, w sesji „Full Moon Story”.
Zdjęcia zrobił Kim Kyung Soo, fotograf koreański.
fot. Kim Kyung Soo