Nie wiem jak to się stało, ale polubiłam nakładane obrazy.
A dokładniej to zdjęcie towarzyszy mi od kilku dni.
Jest niezwykłe.
Jest tu smutek, melancholia, przemijanie, tęsknota.
Przynajmniej ja to tak widzę.
Małgosia Bela na początku kariery, a więc ładnych parę lat temu.
Fotografował Remi Rebillard, którego zdjęcia budzą moje mieszane uczucia.
I pewnie dlatego wcześniej o nim nie wspominałam.
fot. Remi Rebillard
I like photo na facebooku – zapraszam.