Tilda Swinton i Tim Walker.
I w zasadzie mogłabym nic więcej nie pisać.

 

 

 

 

 

Ale napiszę, bo przecież nie byłabym sobą. Ale uznajcie to za swego rodzaju 'notatkę na marginesie’.
Nie wiem dlaczego ta sesja znalazła się na pierwszej stronie gazeta.pl wyróżniona jako „szokująca sesja Tildy Swinton” (ale tzw. 'zajawek’ nigdy chyba nie zrozumiem, podobnie jak pewnego niechlujstwa – fotograf to Tim Walker, a nie Walkes, jak podpisane są wszystkie foty; zresztą błędów jest tam więcej).
Nie znajduję w tej sesji nic szokującego. Denerwujące jest dopatrywanie się sensacji tam gdzie jej nie ma.
Ale może chodziło o to, żeby znaleźć sposób, żeby ten link był klikalny (kult klikalności i statystyk mnie powala).
Szokująca dla mnie była np. ta sesja Naomi Campbell autorstwa Merta i Mercusa, tego się nie dało oglądać ze spokojem.
No, ale mniejsza o to.

 

 

 

 

 

fot. Tim Walker

Sesja Tima Walkera i Tildy Swinton jest niezwykła, niepokojąca.
Futurystyczna, minimalistyczna i piękna po prostu.
Trzy pierwsze kadry mnie zachwycają.
To artystyczne spotkanie na najwyższym stopniu.
I warto do tego kreatywnego duetu dodać też trzecią osobę – stylistę Jacoba Kjeldgaarda.

Sesja ukazała się w sierpniowym wydaniu 'W’. Więcej tutaj.

I like photo na facebooku – zapraszam.