Wprawdzie na łódzkim Fotofestiwalu czeka mnóstwo fotografii i twórców, ale zaczniemy od… plakatu.

Fotofestiwal zaprasza plakatem z fotografią pewnego holenderskiego artysty.
Głowa jako krajobraz. Osobliwe zdjęcie.
Już je gdzieś widziałam, ale było… zielone.
Tak, to ten sam cykl fotograficzny – ’Landscapes’.

 

 

Levi van Veluw jest sam dla siebie tworzywem i tematem.
Fotografuje… siebie.
Ale nie są to zwykłe autoportety.
Oglądamy wciąż tę samą głowę młodego mężczyzny, ale zmienia się materia, zmieniają się dekoracje.
Co na głowie to i w głowie? To chyba zbyt prosta interpretacja.

Na festiwalu, w ramach wystawy OUT OF MIND będzie można zobaczyć cykl portetów z serii 'Długopisy’.

 

fot. Levi van Veluw

„Moje fotografie to często nielogiczna kombinacja materiałów, deseni, kolorów i form – w tym projekcie są to wzory wymalowane długopisem. Tu moja głowa jest jedynym stałym elementem.

To moja własna głowa jest tu nośnikiem wszystkich transformacji i kombinacji. Pozbawiona wyrazu, niemal uniwersalna twarz, pozwala oglądającemu utożsamić się z tym wizerunkiem. Wszystko to, co widać na fotografii, powstało naprawdę, nie zaś w wyniku obróbki cyfrowej, dlatego też każde ze zdjęć jednocześnie zawiera krótką historię powstania.

 

fot. Levi van Veluw

Interesuje mnie motyw powtórzenia, ponieważ można je wykorzystać w różnych celach. Jeśli kilkakrotnie fotografujemy tę samą głowę i wyraz twarzy, to w końcu przedstawiana osoba schodzi na drugi plan, ustępując miejsca formie. Stałe elementy tracą swoją wartość, a centralnym punktem pracy okazują się zmieniające się detale – w ten sposób dokonuję przesunięcia w hierarchii wartości”.
Tak pisze fotograf o swojej pracy.

I jeszcze słowo wyjaśnienia.
Chciałabym was na blogu zachęcić do zajrzenia na Fotofestiwal, ale też lojalnie informuję, że nie napiszę o wszystkich twórcach jacy będą obecni na festiwalu. Z wielu powodów. Dlatego gorąco zachęcam do zaglądania na stronę internetową festiwalu i poszukiwania własnych odkryć.
Ja tymczasem na tym blogu będę pokazywać swoje odkrycia i powody, które być może przekonają Was do wybrania się w maju do Łodzi. Tak więc ostrzegam, że wybór fotografów i fotografii pozostaje cały czas subiektywny.

 

I like photo na facebooku – zapraszam.