W najnowszym numerze 'Vanity Fair’ ’Hollywood portfolio’ i sesja Annie Leibovitz.

Sukces filmu w dużej mierze zależy tyle od reżysera co od aktora/aktorki. dlatego najważniejsze jest doskonałe porozumienie pomiędzy tymi dwoma osobami. wtedy jest szansa, że powstanie coś niezwykłego na ekranie. W zeszłym roku takich filmów było kilka.

Annie Leibovitz jest znakomitą portrecistką i najlepiej byłoby żeby tylko na tym się skupiła (piszę tak, bo jakoś ciągle nie mogę patrzeć na jej sesję reklamową dla Lavazzy, coś strasznego jak dla mnie).

Ale portrety – tak.
Mój ulubiony z tego numeru 'Vanity Fair’ to portret podwójny Kate Winslet i Sama Mendesa.

 

 

 

 

 

 

 

fot. Annie Leibovitz

Wszystkie zdjęcia można zobaczyć tu. A tutaj można podejrzeć kulisy wybranych sesji.
Komu przypadną Oscary? tego dowiemy się już za tydzień.
A o Annie Leibovitz pisałam wcześniej tutaj.