Hanne van der Woude to młoda holenderska fotografka.

Cztery lata temu była w okolicy miasta Nijmegen (na wschodzie Holandii, blisko granicy z Niemcami). Postanowiła zrealizować plener niedaleko rzeki Waal. Zachwyciła ją zieleń, ale chciała uczynić ją jeszcze bardziej intensywną. Wpadła na pomysł, że jeśli w kadrze pojawią się osoby rudowłose, to osiągnie cel. Rozpoczęła poszukiwania. Stało się to niemal jej obsesją.

A pewnego dnia przeczytała w prasie, że populacja ludzi o naturalnie rudych włosach maleje. Tak zrodził się w jej głowie pomysł, by sfotografować jak najwięcej rudowłosych, a później wydać książkę.
I powstała książka ’MC1R – naturalnie rude włosy’, w której możemy obejrzeć 150 różnych portretów ludzi o tym niezwykłym kolorze włosów.

Każdy kadr został przez Hanne starannie zaplanowany. Niejednokrotnie celowo użyła sztucznego światła po to by podkreślić odcień włosów, dodać ekspresji rudości.

Hanne nie jest pierwszą osobą, którą zaintrygowały rudowłose osoby. W latach 90-tych był projekt Joela Meyerowitza, później Uwe Ditza. Jednak to co odróżnia fotografie Hanne van der Woude to fakt, że oprócz niezwykłej urody portretów mamy też na jej zdjęciach fragmenty pejzażu Holandii.

Te dwa elementy: rudy i holenderski tworzą całość, która zapada w pamięć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot. Hanne van der Woude