Ten hiszpański fotograf uwiódł mnie totalnie.
Nic na to nie poradzę, chętnie się poddałam.
Zajrzałam do jego portfolio i przepadłam na długi czas.
Lojalnie ostrzegam.

Kim jest Eugenio Recuenco?
To jeden z najważniejszych obecnie fotografów hiszpańskich.
Sukces odniósł jako fotograf reklamowy i modowy. Pracował i nadal pracuje dla największych marek światowych. Ale to wydaje się całkiem nieważne dla tego, kto ogląda jego zdjęcia.

To typ, który odbiega od standardów.
Jego zdjęcia są niesamowite. Wiem jak to brzmi, ale one takie właśnie są! Dosłownie.

Recuenco bardzo chętnie odwołuje się do dzieł znanych malarzy.
Inspiruje go Goya, El Greco, ale też mistrzowie niderlandzcy.

Innym źródłem inspiracji jest kino.
Często nawiązuje do klasyki. Są odwołania do kina niemego, Hitchcocka, ale też do amerykańskiego filmu noir.
I do współczesnego kina popularnego, zwłaszcza tego opartego na komiksowych opowieściach.

Czerpie też z literatury: z bajek, baśni i niesamowitych mrocznych opowieści.
Sięga też po stare reklamy gazetowe. Właściwie tych źródeł jest mnóstwo.

Warto też przyjrzeć jak różne techniki fotograficzne wykorzystuje, jak operuje światłem, jak świadomie kreuje obraz.

Świat jego fotografii jest często niezbyt przyjemny.
Jest mroczny, ponury, straszny, dziwny, ale jednocześnie intrygujący, fascynujący i wciągający.
Odpycha i przyciąga jednocześnie.

Nie chcę za dużo pisać. Cała radość polega na odkrywaniu tego świata samemu.
Będę go tu zatem dawkować stopniowo.

 

 

 

 

 

 

 

fot. Eugenio Recuenco

Nawet jeśli te akurat zdjęcia nie wydają się oryginalne (to możliwe?), to i tak warto obejrzeć inne.
Które już wkrótce i na moim blogu.