Jego słynną fotografię gorsetu znają wszyscy. Podobnie jak portrety Coco Chanel.
Elegancja, styl, wyrafinowanie. Mistrzowskie światło i kompozycja.
Horst P. Horst i jego fotografia.
Tak naprawdę nie nazywał się Horst i nie był Amerykaninem.
I początkowo wcale nie myślał zajmować się ani fotografią ani modą.
Urodził się w 1906 roku w Niemczech jako Horst Paul Albert Bohrmann. W 1930 przyjechał do Paryża, by studiować architekturę pod okiem słynnego Le Corbusiera. Studiował architekturę i design, ale też włączył się w życie towarzyskie i artystyczne tego miasta. Spotkanie z fotografem Georgem Hoyningen-Huene zmieniło jego pierwotne plany i całe późniejsze życie. Horst został jego asystentem, modelem, kochankiem i postanowił, że odtąd zajmie się fotografią. Czasy oraz panująca wówczas atmosfera i krąg znajomych sprzyjały. Uczył się fotografii, ale też studiował przedstawienia ciała na greckich rzeźbach czy w klasycznym malarstwie. Nieobcy stał mu się też surrealizm. To wszystko przełożył twórczo w swojej pracy i jest to wyraźnie zauważalne w jego fotografii.
Już w 1931 roku rozpoczął współpracę z 'Vogue’. Współpracę, która trwała 60 lat i w trakcie której wykonał blisko 90 okładek. Fotografował dla edycji francuskiej, brytyjskiej i amerykańskiej. Doskonale prezentował najnowsze kreacje nie tylko największych projektantów. Swój czas dzielił między Paryżem a Nowym Jorkiem.
To właśnie w Nowym Jorku spotkał Coco Chanel, by potem fotografować jej modę przez kolejne trzydzieści lat. Kilka lat później po tym spotkaniu, Horst miał już swoje własne studio na 19 piętrze wieżowca na Lexington Avenue, na Manhattanie.
Dla Horsta ważne było wszystko: od ogółu do szczegółu, od kreacji którą fotografował po ułożenie dłoni modelki. W swojej pracy korzystał z pomocy z wielu utalentowanych ludzi: stylistów, scenografów, modelki, jednak to do niego należało ostatnie słowo. Co ciekawe, on tylko robił zdjęcie, sprawy edycji, kadrowania, poprawek czy druku pozostawiając innym. Ale to tylko znaczyło bardzo wiele. Fotograf dokładnie aranżował plan zdjęciowy, szczegółowo przygotowywał ustawienie światła czy pozy modelki.
Zdjęcia wykonane w latach 30. i 40. należą do kanonu fotografii mody i wciąż silnie oddziałują, zarówno na modę jak i na fotografię portretową. Mimo, że niektórzy zarzucają mu pewien manieryzm, nie zmienia to faktu doskonałości jego kadrów. Choć przyznać trzeba, że to chłodne, wyrafinowane piękno, bardziej wykreowany perfekcyjny obraz niż rzeczywistość, ale czy nie o to chodzi w fotografii mody? O tworzenie pięknych obrazów dalekich od rzeczywistości, o stwarzanie iluzji?
Oprócz mody fotografował także arystokrację, tą prawdziwą i tą nową, czyli gwiazdy ekranu i sceny: m.in. Bette Davies i Marlenę Dietrich.
Prywatnie, w 1943 roku przyjął obywatelstwo amerykańskie i nazwisko Horst P. Horst. Kilka lat wcześniej poznał brytyjskiego dyplomatę Valentina Lawforda, z którym tworzyli parę, adoptowali i wychowali razem syna. Lawford zmarł w 1991 roku, Horst 8 lat później.
W Londynie, w Victoria&Albert Museum, trwa właśnie wystawa poświęcona dorobkowi artystycznemu tego znakomitego fotografa. Można obejrzeć blisko 250 fotografii, głównie czarno-białych, ale też kolorowych. To niezwykła okazja poznania jednego z mistrzów fotografii. Wystawa potrwa do 4 stycznia 2015, więcej informacji znaleźć można tutaj. Polecam też stronę poświęconą fotografowi. Horst był nie tylko znakomitym portrecistą, ale fotografował również martwą naturę czy akty. Warto przyjrzeć się bliżej jego zdjęciom, nie tylko modowym.
‘Fashion is an expression of the times. Elegance is something else again’.
Moda jest wyrazem swoich czasów. Elegancja to coś innego.
Horst P. Horst
fot. Horst P. Horst
I like photo na facebooku – zapraszam.