Tak, i co teraz?
Teraz sobie chwilkę poczekacie aż się Jury (czyli pisząca te słowa) upora z ilością zgłoszeń konkursowych i milionem wątpliwości kogo wyróżnić. To wcale nie takie proste.
Zostawiam was pod czujnym okiem Clive’a Owena.
fot. Norman Jean Roy