W zeszłym roku nie pisałam o wystawie, ponieważ nie poszłam jej zobaczyć. W tym roku znów na ostatnią chwilę, ale zdążyłam.
Jak zawsze zdjęcia wyróżnione w konkursie World Press Photo robią porażające wrażenie.

 

fot. Rémi Ochlik

 

fot. Koichiro Tezuka

 

fot. Yuri Kozyrev

World Press Photo to konkurs prasowej fotografii reportażowej, a więc często takiej która wymaga obecności fotografa w samym centrum wydarzeń, w oku cyklonu niemalże. Celowo nie piszę 'w sercu wydarzeń’, bo niejednokrotnie miałam wrażenie, że tego serca tam nie ma. Bynajmniej nie zarzucam żadnemu fotografowi obojętności, ale mam wrażenie że tam, na polu walki, w centrum żywiołu wydarzeń liczy się oko i ręka, której palce naciskają na spust migawki. Serce trzeba wyłączyć, emocje wyłączyć, głowa też nie obejmie tego co się dzieje.

 

fot. Niclas Hammarström

 

fot. Damir Sagolj

Bo zaskakujący jest wciąż ten świat.
Świat w którym nic nie można poradzić gdy przyjdzie tsunami.
Świat w którym jeden fanatyk morduje bezbronnych młodych ludzi w imię swojej paranoi.
Świat w którym śmierć nadal jest widowiskiem, dla jednych rzeczywistym (Iran), dla drugich telewizyjnym.
Świat w którym dziewczynki, wciąż dzieci, zmusza się do małżeństwa.

 

fot. Stephanie Sinclair

Ale jest to też świat piękna przyrody. Świat w którym człowiek wciąż trwa, wciąż nie poddaje się. Nie rezygnuje w obliczu katastrofy, niezależnie czy jest to trzęsienie ziemi, tsunami czy choroba najbliższej osoby. Poruszające obrazy.

 

fot. Johnny Haglund

 

fot. Vincent Boisot

World Press Photo to wystawa, która przypomina w jakim świecie żyjemy.
Przypomina często boleśnie, bezpardonowo, bezpośrednio.
Wystawa która, o ile się zdobędziemy na taką refleksję, pozwala uświadomić sobie w jak dobrym miejscu żyjemy, tu i teraz, a nie tam w świecie.

 

fot. Brent Stirton

 

fot. Tomasz Lazar

 

fot. Alexander Taran

Wychodzę z wystawy na słoneczne, ciepłe popołudnie. Mam mieszane uczucia.
Przed oczami wciąż pojedyncze kadry, które w jakiś sposób mną zawładnęły.
To wcale nie jest zdjęcie, które wygrało w tym roku. Ono, pomimo że jest poruszające, pozostawia mnie obojętną. Ale są inne, które zapamiętam na długo. To te które ilustrują ten post.

 

fot. Laerke Posselt

I nie rozumiem.
Ani świata, ani tego co się wydarza.
I nie rozumiem ludzi którzy chcą takie obrazy oglądać.
Tak, siebie też nie. I czuję wielką potrzebę przeczytania książki Susan Sontag ’Widok cudzego cierpienia’, może coś mi się wyjaśni?

 

fot. Adam Pretty

Wszystkie nagrodzone i wyróżnione zdjęcia tegorocznej i poprzedniej edycji World Press Photo można obejrzeć na oficjalnej stronie.

I like photo na facebooku – zapraszam.