Brigitte Lacombe – urodzona we Francji, mieszka i pracuje w Nowym Jorku.
Dokumentuje powstawanie filmów.
Fotografuje znane postaci ze świata kina. I nie tylko.
Zaczęło się w 1975 roku w Cannes od spotkania Donalda Sutherlanda i Dustina Hoffmana. Ten pierwszy robił wtedy 'Casanovę’ z Federico Fellinim, ten drugi 'Wszystkich ludzi prezydenta’ z Alanem J. Pakulą. Zaprosili ją na plan filmowy. Później poznała Stevena Spielberga i Davida Mameta.
Przez jakiś czas pracowała jako dyrektor artystyczny dla Lincoln Center Theather w Nowym Jorku. Była tam też fotografem.
A później zaczęła pracę dla filmu. Fotografuje plan filmowy, aktorów i aktorki w ich rolach, robi zdjęcia, które są potem wykorzystywane jako plakaty filmowe. Mike Nichols, Martin Scorsese, Anthony Minghella – to tylko wybrane nazwiska reżyserów, z którymi współpracuje.
Jako fotograf nie jest może szeroko znana, jednak jej portrety są cenione przez gwiazdy.
I trudno się dziwić. Wyglądają na jej zdjęciach pięknie, a jednocześnie tak… normalnie, zwyczajnie. Naturalnie.
Być może to zasługa światła, oszczędnie stosowanego makijażu. Z całą pewnością to zasługa talentu Brigitte Lacombe.
Mamy wrażenie, że ludzie, których fotografuje dobrze się czują w jej towarzystwie, ufają jej i tak powstają portrety, które mówią bardzo wiele.
Na początek – kobiety.
fot. Brigitte Lacombe