W marcu gwiazdy wyszły i zapadła cisza. Na całe pół roku. Po jakimś czasie mogło się nawet zacząć wydawać, że ten blog zamknął się na zawsze, pozostawiając po sobie miłe wspomnienia i nieco pięknych kadrów.

Mijają kolejne lata od kiedy go stworzyłam i wciąż, choć w innych niż wcześniej miejscach internetowej przestrzeni, znajduję interesujące kadry i świetnych twórców. I choć czas jaki mogę poświęcić na pisanie się skurczył ostatnio, to postaram się jeszcze nie zamykać bram ILP.

Dwa lata temu odszedł Peter Lindbergh. Niespodziewanie.

Nie wiem kiedy i dlaczego to właśnie jego kadry tak bardzo polubiłam. Jest przecież wielu innych fotografów i fotografek, które cenię.

W jego zdjęciach jest prawda o kobietach, które fotografuje. To silne osobowości, ale może też jest i tak, że on chce/chciał je tak postrzegać i portretować. Właściwie specjalizował się w fotografii modowej, lecz stał się autorem doskonałych portretów, nie tylko kobiecych. A w jego portfolio są znakomite kampanie reklamowe, edytoriale modowe.

Fotografie Petera Lindbergha pojawiały się na I like photo nie raz.
O fotografie pisałam już wcześniej, dlatego dziś po prostu kolejna porcja pięknych zdjęć.

fot. Peter Lindbergh