Dziś o tym, że warto mieć zawsze aparat ze sobą.
Chociaż właściwie wystarcza telefon komórkowy.
Właściwie to już wczoraj chciałam napisać tę notkę i nawet zaczęłam. Potem stwierdziłam, że jest bez sensu. Potem, że nadaje się na drugiego bloga… Jak to się czasem zdarza w życiu – przekombinowałam nieco. (A było pisać, nie myśleć, bo dziś bryla.pl o tym pisze tu, ChilliZet wspomina…) Ale mniejsza o te zawirowania.
Po prostu zobaczcie jak pewien artysta lubi ingerować w przestrzeń miejską.
To było dwa albo czy lata temu.
Zobaczyłam wtedy kaczkę w jednym z portów. Dobre!
(U nas byłoby to niemożliwe, rządził wiadomo kto. Chociaż może by się udało, ale była by to sztuka politycznie zaangażowana).
Później, jakoś na początku tego lata, przemknęła mi małpka z nietypowego materiału – tak, to są klapki.
A wczoraj zobaczyłam tego żółtego królika… i sami przyznacie – to jest hit!
fot. www.florentijnhofman.nl
To wszystko są projekty artystyczne Florentijna Hofmana, artysty holenderskiego.
I like photo na facebooku – zapraszam.