Pora roku taka, że tylko wyglądać najcieplejszych swetrów, polarków, czapek, rękawiczek, szali i tak dalej i nakładać je na siebie warstwowo. Ja dziś jestem klasyczną cebulką, warstw nie zliczę. I wcale nie jest mi za ciepło, wręcz przeciwnie.

Zima jest piękna i romantyczna, jak pisałam wcześniej, ale jak już jest i nas zasypie i zmrozi solidnie to zaczynamy marzyć o lecie. Ja tak mam prawie przez cały rok, bo lubię ciepło.

Dlatego dziś na rozgrzewkę pokażę klasyczną landrynę.  Tak sobie nazwałam te zdjęcia, gdy je zobaczyłam. Są słodkie i kiczowate. Ale śliczne.

 

 

 

 

 

fot.via: www.touchpuppet.com

Sesja trochę vintage, fajnie wystylizowana. Okazuje się też, że nie potrzeba jakiś super fantastycznych plenerów w ciepłych krajach żeby zrobić ciekawą sesję mody. A tutaj dokładniej była to sesja reklamowa Blugirl Beachwear Collection Primavera Estate 2010.

Więc teraz siadamy, włączamy sobie gorące rytmy i wizualizujemy sobie lato! I byle do wiosny!