Fotografia wciąż mnie zachwyca, zaskakuje, zadaje pytania, prowokuje do myślenia, pobudza wyobraźnię.
Ostatnio wyszło mi na to, że preferuję reportaż, zdjęcia niepozowane, uchwyconą chwilę.
Ale czasem te pozowane, długo planowane i przemyślane sesje też mi się podobają.
I nie myślę tu tylko o fotografii mody.
Dziś spotkało mnie jedno z takich cudnych zaskoczeń.
Kimiko Yoshida.
Nic mi to nie mówiło jeszcze parę chwil temu.
Teraz już wiem.
Oto artystka, fotografka z własną wizją artystyczną.
Wizją konsekwentną i bardzo interesującą.
Nie zdążyłam jeszcze poczytać o niej, ale zdjęcia mnie zachwyciły.
Pochodzą z serii autoportretów, zainspirowanych obrazami mistrzów malarstwa europejskiego.
Powstały w ciągu ostatnich dwóch lat.
Kimiko Yoshida jest Japonką, urodzoną w Tokio (1963).
Mieszka i pracuje w Europie od 1995 roku.
Więcej szczegółów i zdjęć na stronie www.kimiko.fr
A dwa zdjęcia poniżej pochodzą z wcześniejszych lat i innego projektu.
To też autoportrety. Ciekawe ile w tych autoportretach jest samej Kimiko?
fot. Kimiko Yoshida
A o sztuce autoportetu pisałam wcześniej tutaj.